Komentarz przed sesją 30.11.2016

Przed nami ostatnia sesja miesiąca a za nami kolejna sesja, która wpisuje się w męczący układ konsolidacyjny na przestrzeni zaledwie 150 pkt. Powiem szczerze, że coraz trudniej jest mi się zabrać za codzienną analizę. No ale chociaż kilka zdań wypada napisać.

Biała szpulka – objaw braku zdecydowania, to efekt wczorajszej sesji podczas której indeks WIG 20 zyskał 0.21% i zakończył dzień n poziomie 1780. To co wydarzy się dzisiaj raczej trudno jest przewidzieć. Po pierwsze od 3 sesji jesteśmy w korekcie spadkowej i tu można oczekiwać próby domknięcia luki tylko czy już dzisiaj czy może najpierw jakieś odreagowanie dwóch sesji wyraźnego spadku? Po drugie mamy ostatni dzień miesiąca i różnie może to wyglądać ze strony zarządzających funduszami. Po trzecie, na „zachodzie” też męczą a to zapewne jakiś wpływ ma na nasz rynek. Technicznie do luki nic złego dla byków się nie dzieje.

Na wykresie intra kontraktów, strefa wsparcia zadziałała po raz drugi a fakt, iż wczorajszy dołek chwilowo wypadł niżej niż ten z dnia poprzedniego, daje możliwość ataku na zieloną strefę oporu. Na dołku powstała formacja Gwiazdy Porannej a to dla układu z nieco dłuższej perspektywy stanowi dobry moment do zajęcia L w SwingTr. oczywiście jest to w pewnym sensie łapanie dołka zatem można zaczekać na wybicie zielonej strefy i dopiero wówczas poszukiwać L z przewidywaniem nowego szczytu. Przy takim podejściu do rynku, ważnymi poziomami są okolice 1795-1800 a dalej ok. 1810. Te poziomy mogą zadecydować o tym, że jednak ewentualny ruch wzrostowy nie będzie ruchem na nowy szczyt tylko korektą po spadku.

Kto czyta moje codzienne komentarze, nie może spodziewać się dzisiaj niczego nowego w zakresie DAX. Dlatego dzisiaj sam wykres dzienny bez zbędnych słów.

Trudno jest również napisać coś ciekawego u wykresie intra kontraktów na DAX. Z jednej strony Korona na wzrosty oparta o górne ograniczenie strefy wsparcia, z drugiej układ coraz niższych dołków i szczytów kolejnych swingów. Jednym słowem konsolidacji ciąg dalszy.