Złoto pokazuje że gospodarki klękną a rynek akcji nie „zostanie dłużny”?

Zainteresował mnie wykres złota , który technicznie jest nadzwyczaj ciekawy. Dlatego postanowiłem kilak słów o nim napisać.

Na początek wykres wieloletni aby lepiej zrozumieć i zobaczyć to co rysuje wykres.

Po spadku od szczytu z 2011 roku i osiągnięciu poziomu ok. 1050 złoto jest obecnie cały czas w trendzie wzrostowym i to niemal w każdym przedziale czasowym. Szczególnie zwróciłbym uwagę na dwie równe korekty przedzielone wyraźną „trójką” co wskazuje na charakter jednej dużej korekty pędzącej 1:1. Wybicie z drugiego OB jest już za nami ale po nim nastąpiło cofnięcie co za chwile zobaczymy na wykresie dziennym. Patrząc na powyższy wykres można już brać mocno pod uwagę ruch z wybiciem historycznego do tej pory szczytu. Choć oczywiście jak to zawsze bywa na drodze mamy wyraźną strefę oporu , która niewątpliwie ma szanse powstrzymać wzrosty. Z drugiej strony pamiętajmy że w trendzie wzrostowym, opory są po to aby je łamać. Zobaczmy zatem teraz wykres dzienny bo i on idealnie wpisuje się w założenie możliwości pokonania szczytu z 2011.

Jak widać dokładnie , po osiągnięciu dołka na wymiarze OB , cena złota poszła w górę wybijając szczyt. Jednak według mojej oceny szczyt nie został wybity przez impuls bo ten skończył się na poziomie ok 1645 ale przez następującą po nim korektę pędzącą, na tę chwilę w układzie 1:1. Taka korekta (w środku mamy „trójkę”) to efekt bardzo silnego rynku a to powinno oznaczać tyle że być może dzisiaj zaczyna się właśnie fala 3 dużego impulsu od dołka na OB tygodniowym. Jeśli te dwie korekty pędzące , zarówno z tygodniowego jak dziennego połączymy w całość to wygląda na to że silny wzrost ceny złota dopiero się zaczyna. To moim zdaniem stwarza mocne podstawy do tego aby brać pod uwagę nowe historyczne szczyty. Pewne geometrie wskazują na okolice 2000. Jeśli złoto miałoby tak rosnąć to co czeka rynki akcji? Na to pytanie niech sobie każdy odpowie sam.