Komentarz po sesji 24.08.2015

Wczorajsza sesja, którą można śmiało określić jako „rzeź niewiniątek” a sam dzień jako „czarny poniedziałek”, przyniosła nam zjazd indeksu jakiego przyznam szczerze, w żaden sposób nie przewidywałem. Indeks WIG20 stracił -5.66% co było wynikiem bardzo dawno nie spotykanym i zakończył dzień na poziomie 2056 chociaż w trakcie sesji……

… był znacząco niżej.

Jedno jest pewne, bez względu na to czego nie przewidywałem, zakładałem nowe minimum i od dłuższego czasu często powtarzałem, że w żaden sposób nie powinno się myśleć o zajmowaniu L do wzięcia których nie było najmniejszego sygnału. Ten kto przestrzegał tej zasady może nie zarobił, bo jednak spodziewałem się, iż czas korekty jest już blisko (tu gratulacje dla Qby, który to straszył mocnymi spadkami co się spełniło wczoraj), ale również i co ważniejsze, nie stracił. No dobrze dość tego gadania przejdźmy do konkretów.
Wczorajszy silny spadek został powstrzymany na poziomie 2015 a więc w strefie wsparcia wyznaczonej przez dołki z 2011 i 2012. Dla wielu inwestorów jest ot poziom, którego wybicia sobie nie wyobrażają i zapewne już myślą o kupowaniu. Jednak z powyższego wykresu wynika, że najprawdopodobniej ostatnia fala spadkowa nie została jeszcze wykończona a na poziomie 1900 znajduje się ważne zniesienie wzrostów z 2009- 2011 – 61.8%. Myślę, że jest to poziom który jeszcze w najbliższych dniach może zostać przetestowany. Zakładam to nawet przy najbardziej łagodnym scenariuszu falowym jaki starałem się rozpisać czyli przy scenariuszu w którym obecnie jesteśmy w fali 5 impulsu na wykresie dziennym. Niestety nie można wykluczyć, że jeden cały impuls skończył się tam gdzie oznaczyłem „niebieskie 3” i tu liczę na wypowiedzi „specjalistów od Elliotta”.
Zakładając jednak ten łaskawszy wariant i tak spodziewałbym się próby wybicia wczorajszego minimum i testu 1900.
Wczorajsza sesja przyniosła nam jeszcze kilka innych złych prognoz. Mam tu na myśli szczególnie indeks WIG który z marszu wybił klin, największą korektę i poziom 50000. To są „elementy”, które mogą bardzo niepokoić na przyszłość  i to nie taką licza w dniach czy nawet tygodniach a w miesiącach.
Kiedy mamy do czynienia z trendem spadkowym, a co do tego że tak jest nie ma chyba nikt wątpliwości, to najważniejszymi są strefy oporu a nie wsparć. W tej kwestii to rejony 2130 – 2170 są tymi bez wybicia których nie ma co myśleć o jakieś mocniejszej korekcie (o powrocie do wzrostów nawet nie wspomnę).

Powyższy wykres intra pokazuje, że z dużym prawdopodobieństwem, wczorajszy dzień był tym który „tworzył” jakąś falę 3. Pisze „jakąś” ponieważ widać, że przed jej rozpoczęciem mieliśmy rozbicia fal. Oznaczenia jakie naniosłem przedstawiają dokładnie jak widzę wykres i czego możemy się teraz spodziewać.
W tym ujęciu czasowym opory znajdują się w kolejności na 2050- 2060, 2080 i najsilniejszy moim zdaniem na 2100.

Nieco mniejszy spadek ale równie bolesny miał miejsce na DAX (u nas po prostu odrobiliśmy to co ściemniano w poprzednich dwóch dniach).
Indeks sąsiadów z zachodniej strony Polski wykonał ruch do poziomu na którym znajdowały się sygnalizowane wcześniej, ważne poziomy wsparcia. Mam tu na myśli wielkość korekty jaka miała miejsce w 2011 oraz zniesienie 38.2 całej fali wzrostowej od dołka z 2011. Ogromny obrót jaki towarzyszył wczorajszym notowaniom powinien przynieść nieco ulgi dla byków. Pytanie na jak długo i jak skutecznie. Myślę, że nawet jeśli dojdzie do kontynuacji odbicia to któreś z oznaczonych istotnych oporów zatrzyma je i rynek jeszcze raz będzie co najmniej testował wczorajsze okolice minimów.

Na wykresie intra widać, iż kontrakty na indeks DAX najprawdopodobniej wykończyły wczoraj falę 3 (kolor niebieski) i weszły w fazę korekty w fali 4 która moim zdaniem nie powinna zajść dalej niż 10200 – 10300. Choć faktem jest również to, że wybicie niższego poziomu 9950 (tego na którym wystąpił wczorajszy szczyt pierwszej fazy odbicia od minimów) złamie overbalance całego spadku i da teoretyczną możliwość do zaniechania próby testu wczorajszego minimum.
Tak ogólnie mówiąc to wybicie tego dołka i kontynuacja spadku sprawi że w długim terminie sytuacja stanie się bardzo mało ciekawa dla byków.